faxe faxe
299
BLOG

Prokuratura na manowcach czy na rozdrożu? Próby ogarniania

faxe faxe Polityka Obserwuj notkę 1
  
Sejm pracuje nad poprawkami w kpk (Ameryka w sądach) trwają też prace nad ustawą o prokuraturze. Proponowane zmiany przypominają powiedzenie, że nawet uporczywe mieszanie herbaty, nie uczyni jej słodką, jeżeli nie wrzuciło się  do niej cukru.  
 
Usatysfakcjonowanych “rewolucyjnymi” propozycjami rządu jest niewielu. Ideazmiany modelu procesu karnego z inkwizycyjnego na kontradyktoryjny jest krokiem w pozytywnym kierunku, ale w samych zmianach w kpkuderzająca jest niereformowalna blankietowość redakcji przepisów, ta zmora „wyjątków“ nieskonkretyzowanych poprzez precyzyjne wskazanie przesłanek i okoliczności, w których ten wyjątek jest dopuszczalny. Pozostawia to swobodę kształtowania tychże przez sąd, ale też i stronę – oskarżyciela, co stwarza realne niebezpieczeństwo arbitralności i pogwałcenia równości broni na niekorzyść obrony.1
 
Natomiast co do ustawy o prokuraturze, larum podnoszą prokuratorzy i mają wiele racji. Przy okazji tych dyskusji, część lobby pro-prokuratorskiego wykorzystuje sytuację do promowania po raz kolejny konstytucjonalizacji prokuratury, zamiast debaty o rzeczywistej kompleksowej naprawie tejże.
 
 
Za umocowaniem  konstytucyjnym prokuratury, bez głębszej refleksji dotyczącej właściwych zadań, jakie  ma do wypełnienia prokuratura w demokratycznym państwie prawa i oceny jakości wykonywania tych zadań,  opawiadają się prof. Stanisław Waltoś, prof. Romualda Kmiecik, prof. Aleksandra Ratajczak, prof. Winczorek i inni.
 
 
Prokuratura, podobnie jak policja, CBA, ABW i inne tego rodzaju służby, wszędzie w relatywnie normalnym świecie są powołane do ścigania przestępstw i utrzymania porządku i bezpieczeństwa w państwie.  Są to organy operatywne w ramach władzy wykonawczej. 
 
 
Nie jest tam prokuratura żadną władzą, jak np. władza sądownicza.  Wyposażenie prokuratury w atrybut niezależności, był największym błedem w RP. A umocowanie w Konstytucji jest pomysłem zwyczajnie  poronionym, co więcej niebezpiecznym. 
 
Argumenty  lobbystów na rzecz umocowania konstytucyjnego są niestety w dzisiejszej sytuacji ustrojowej prokuratury konsekwentne. Albowiem po wyłączeniu prokuratury ze struktur władzy wykonawczej, jako odrębnego niezależnego  organu aparatu państwowego, bez umocowania konstytucyjnego jest to  twór zawieszony sztucznie w próżni ustrojowej. 
 
 Wszak art. 64 Konstytucji z dnia 22 lipca 1952 r. mocował prokuraturę, a podczas zmiany w ustawie z grudnia 1989 r. pozostawiono tę regulację. W Konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997 r. ustawodawca uznał, iż prokuratura nie wymaga umocowania konstytucyjnego per se, jako element władzy wykonawczej w strukturach MS. Podobnie jak  nie miała prokuratora umocowania konstytucyjnego w okresie przedwojennym.
 
Tak więc „niezależność prokuratury i umocowanie konstytucyjne“ jakie się marzy naszym super-śledczym jest szatańskim pomysłem sowietów i takie wprowadzono po wojnie we wszystkich krajach bloku sowieckiego. Oczywiście to umocowanie konstytucyjne nie miało żadnego praktycznego znaczenia dla prokuratorów w tamtych czasach.
 
Sytuacja zmienila się po upadku CCCP i w nowej sytuacji ustrojowej, takie rozwiązanie jest nie do zaakceptowania. I to właśnie w krajach bloku post-sowieckiego takie rozwiązanie utrzymano do dzisiaj. Polska porzuciła sowieckie rozwiązania, by ironicznie powrócić do nich w kwietniu 2010r. Nie zmieniono jednak Konstytucji i nie umocowano tam prokuratury, jak to było za PRLu. Na marginesie  trzeba dodać, iż we  wszystkich konstytucjach krajów byłego bloku sowieckiego, takie umocowania pozostawiono.
 
 
Jeżeli powrócono do rozwiązań ustrojowych PRLu i uniezależniono prokuraturę, to prokuratura chce również straconego po drodze umocowania konstytucyjnego. Oczywiście zwolennicy tego umocowania jak diabeł święconej wody unikają takiego argumentu. 
 
 Twierdzą natomiast, iż taki system jest normalką  w krajach UE i w ogóle Europy. Jest to rzeczywicie prawdą w przypadkukrajów byłego bloku sowieckiego, takie umocowania konstytucyjne tam pozostawiono.
Natomiast jest  to zwykła manipulacja i "mijanie się z prawdą" co do prokuratur krajów Europy zachodniej. Jak zwykle diabeł siedzi w szczegółach, o których zwolennicy skromnnie nie wspominają.
 
I tak w Holandii, Hiszpanii, Belgii, Szwecji, Portugalii oraz Grecji, gdzie istnieją regulacje konstytucyjne dot. prokuratur, a nasze autorytety tak ochoczo podają je jako przykład – to dotyczą one głównie uregulowania powoływania szefa prokuratury generalnej. A we wszystkich tych krajach prokurator generalny jest odpowiedzialny za swoje działania w większym lub mniejszym stopniu przed władzą wykonawczą.
 
Konstytucja Francji i Niemiec nie reguluje pozycji PG i podlegają oni ministrowi sprawiedliwości.
 
Dodam, iż przed II WŚ tylko we Włoszech i w Hiszpani, no i oczywiście u dziadka Stalina prokuratura pozostawała poza władzą wykonawczą. Czyli krótko mówiąc,   po taki wariant sięgano tylko w systemach totalitarnych czy autorytarnych. Czy  taką drogą chce podążać dzisiejsza Polska?
 
O ile wspomniane autorytety argumentują potrzebę umocowania konstytucyjnego prokuratury  jak wyżej, niektórym prokuratorom marzy się literalny powrót do czasów minionej epoki. 
 
 
Wiesław Czerwiński w artykule “Mit leninowskiej koncepcji prokuratury”, dowodzi, ze prokuratura „leninowska“ niczym się nie różni od dzisiejszej.  Z samą tezą autora nie można się nie zgodzić, choć argumenty na poparcie tej tezy mam diametralnie różne od użytych przez autora.
Autor twierdzi, iż żeby było jak za starych dobrych czasów, trzeba ukonstytucjonalizować prokuratury, a to wzmocni ich pozycję ustrojową(?) Twierdzi również, iż prokuratura jak za czasów PRL-u powinninna powrócić do “prokuratorskich kontroli przestrzegania prawa”, które działały zapobiegawczo, albowiem “…zawsze istniało niebezpieczeństwo zbadania określonej kategorii spraw przez prokuratora i tym samym ujawnienia nieprawidłowości…”
Szczytem bezczelności czy czarnego humoru Czerwińskiego jest twierdzenie, iż brak umocowania konstytucyjnego prokuratury jest oburzające, bo przecież to prokurator reaguje zawsze na naruszenie praw, które godzą najbardziej dotkliwie i bezpośrednio w dobra obywateli, urzeczywistniając wielkie idee sprawiedliwości i zasady demokratycznego państwa prawa.
 
Krzysztof Parulski wygłosił 9.10.2007 r. na WPiA Uniwersytetu Warszawskiegreferat “Prokuratura jutra”. Referat ten świadczy o tym jak dalej wśród srodowiska prokuratorów (także niestety i reszty środowisk prawniczych) żywe są idee sowieckiego zamordyzmu. Co jeszcze bardziej niepokojące, albowiem w nowej rzeczywistości, nawet tak ułomnej jak polska wersja demokracji, zamordyzm ten jest maskowany dążeniem do ... demokracji! Przy czym nie można nie zauważyć megalomanii czy  urojeń  wielkościowych prokuratorów.
 
Prokurator Parulski twierdzi, że prokuratura jest segmentem władzy sądowniczej, a nie wykonawczej(sic !). A ten „faktyczny stan“ wystarczy  tylko „zalegalizować“. Gotowa recepta jak poniżej!
 
Ø   “…Wydaje się, że wystarczające byłoby dodanie do Prawa o ustroju sądów powszechnych grupy przepisów (dział, część, itp.) regulujących status prokuratury i jej podstawowe zadania, natomiast pozostałe kwestie np. dotyczące obowiązków i uprawnień prokuratora, gwarancji socjalnych, odpowiedzialności dyscyplinarnej, byłyby uregulowane wspólnie dla sędziów i prokuratorów…”
Ø   Należy dążyć do uzyskania pełnej niezależności prokuratury, by nadać właściwy sens instytucjom procedury karnej.
Ø   “…Na stanowisko prokuratora, wszyscy prokuratorzy winni być powoływani (i odwoływani) przez Prezydenta R.P…”
Ø   „..Wysokość zarobków prokuratora musi zbliżać się do standardów unijnych…”
Ø   “…Powiązanie funkcjonalne prokuratury i sądownictwa, przy uzyskaniu pełnej niezależności od władzy wykonawczej, jest niezbędnym warunkiem sprawnego działania prokuratury w zakresie powierzonych jej zadań…”
 
Prokurator Parulski proponował również stworzenie nowej funkcji – niezawisłego prokuratoraktóry odciążałby prokuraturę od prowadzenia spraw o „zabarwieniu politycznym“(sic!) i miałby uprawnienia do „..ścigania i oskarżania przed Trybunałem Stanu: prezydenta R.P., prezesa Rady Ministrów, członków Rady Ministrów, prezesa Narodowego Banku Polskiego, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych, osób którym prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem oraz posłów i senatorów …Niezawisły Prokurator powoływany byłby z grona prokuratorów przez Sejm na wniosek Prezydenta na 7 letnią kadencję…”
 
I czy nie jest prawdą, że niektórym władza źle robi na głowę?
 
Nasobywateli interesuje - kto w Polsce ponosi odpowiedzialność  za działania prokuratury, po 1.04.2010r.? Czyli za stan bezpieczeństwa w państwie, za zwalczanie przestępczości, ale też za krzywdy tysięcy poszkodowanych bezprawnymi działaniami prokuratur. Czy prokurator Seremet ? RM? A może premier? Póki co NIKT!
 
Dlaczego prof. Stanisław Waltoś, prof. Romualda Kmiecik, prof. Aleksandra Ratajczak, prof. Winczorek i inni nie zajmą się codziennym rażącym łamaniem prawa  przez prokuratury i ich niemoralną bezkarnością? 
 
Czasami zdarza się głos rozsądku “…Zasady działania prokuratury sprawiają, że wysoce wątpliwym i wielce ryzykownym jest powierzenie prokuratorowi w postępowaniu przygotowawczym roli gwaranta praworządności tego etapu postępowania karnego. Stąd, konieczność poszerzenia i wzmocnienia roli sądu w postępowaniu przygotowawczym dla ochrony wolności i praw obywatelskich…” Prof. nadzw. dr hab. Jerzy Skorupka, 7.03.2010
 
Prokurator Parulski uważa, iż „..należy dążyć do uzyskania pełnej niezależności prokuratury, by nadać właściwy sens instytucjom procedury karnej…”
 
Nie bardzo rozumiem co miał na myśli były szef PW. Domyślam się, że chce nam robić dobrze,  ale nie może, bo nie ma umocowania konstytucyjnego.
 
Jak widać - nowomowa - język obowiązujący w totalitarnym państwie opisanym przez George’a Orwella  czyli  posługiwanie się stałym zestawem typowych dla siebie określeń, podporządkowując je ideologii, zubażając język, bądź fałszując rzeczywistość – niestety nie poszła do lamusa.
 
We wszystkich wypowiedziach domagających się konstytucjonalizacji prokuratury, przewija się jeszcze jeden argument.
 
Wzrost przestępczości, z którym nie poradzą sobie przepracowani  prokuratury bez tej konstytucjonalizacji, bo władza wykonawcza strasznie przeszkadza. Co więcej:
 
“…Prokuratura przeżywa trudny okres. Dostrzegalna jest jej marginalizacja i osłabienie autorytetu. Równocześnie sukcesywnie przybywa obowiązków w następstwie wzrastającej przestępczości oraz poszerzania obszarów działania prokuratury. To wymusza podjęcie zmian w prokuraturze, bowiem nie ma w państwie prawnym innego organu, który byłby w stanie zapewnić ochronę konstytucyjnego porządku prawnego…” (K.Parulski – Prokuratura jutra)
 
Co do marginalizacji to chyba coś się prok. Parulskiemu pomajtało, a co do osłabienia autorytetu, to sami sobie nagrabiliście  przez  dekady.  
 
Co do "poszerzania obszarów działania" to rozumiem, że chodzi o więcej roboty. Jak nasi  prokuratorzy w tej robocie wypadają w porównaniu z kolegami w innych krajach? W 2006 r. współczynnik prokuratorów na 100 tys. mieszkańców wynosił:
Polska   15,6
Węgry   17,3
Bułgaria  20,3
Rosja     20,6
Ukraina  21
Czechy    11,7
Szwecji   9,7
Słowenia 9,0
Niemcy    6,2
Grecji      4,7
Hiszpanii  4,5,
Włochy   3,8
Austria    2,6
Irlandia   2,4
 
(Atlasu przestępczości 4, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2009).
 
Jeżeli ktoś naiwnie myśli, że mamy tak dużo super-śledczych, bo przestępczość (trzeba dodać - ta którą się zajmują) rośnie popatrzmy na obciążenie sprawami:
Na jednego prokuratora rocznie przypada:
 
Polska          300
Francja       3200
Austria        2750
Włochy         1400
 
(A.Siemaszko, B.Gruszczyńska, R.Kulma, M.Marczewski, Wymiar sprawiedliwości w Europie. Polska na tle wybranych krajów, Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2006).
 
Zwolennicy “sowieckiego” modelu prokuratury twierdzą, że jedynym i najlepszym sposobem kontrolowania poczynań prokuratury jest procesowa kontrola sądowa. Jak ta kontrola wygląda w praktyce, wiedzą tysiące pokrzywdzonych przez sądy. Sam wiceminister sprawiedliwości, dr hab. Michał Królikowski stwierdził: 
 
" ...Sami sędziowie zresztą twierdzą, że bardzo często angażują się w ratowanie aktu oskarżenia i tak prowadzą postępowanie, żeby usunąć ewentualne jego braki. I to jest właśnie powód, że zapada 92 proc. wyroków skazujących, a tak mało jest wyroków uniewinniających. Sędziowie, mając akt oskarżenia, mentalnie angażują się, żeby tak długo szukać dowodów, aż znajdą tezy na jego poparcie..."
 
Nic dodać nic ująć. Ja piszę o tym od lat i od lat dostaję po głowie, że niby oburzająco uogólniam, że nieładnie, że to „niezadowolona“ z orzeczenia i rzuciło jej się na głowę, że to tylko wyjątki i „pomyłki“ niezawisłych sędziów. A tu patrzcie sam minister sprawiedliwości boleje nad mentalnym zaangażowaniem biednych zawisłych sędziów w „ratowanie aktu oskarżenia“(sic!), co to „tak długo szukają, aż znajdą tezy na poparcie“ tegoż „dokumentu“!
 
 W związku z projektem wprowadzenia do polskiego sądownictwa zasad procesu kontradyktoryjnego, czyli odejściem od modelu "sowieckiego" w procesie karnym,   rola prokuratury zmieni się diametralnie. Teraz sami przecież będą musieli przed sądem „ratować“ te wyssane nierzadko z palca „akty oskarżenia“. A to wymaga kompleksowej reformy jej struktur. Chociażby po to, aby zaspokoić zapotrzebowanie na więcej tych “ratowników” na salach sądowych. No i pośpieszne i nieprzemyślane uniezależnienie prokuratury nie tylko od Ministerstwa Sprawiedliwości, ale  od władzy wykonawczej,odbija się dzisiaj potężną czkawką i praktycznie uniemożliwia jakąkolwiek reformę. Nie jest możliwe  ochodzenie od modelu sowieckiego procesu karnego, z równoczesnym pozostawieniem przywróconego w 2010r.   modelu prokuratury sowieckiej.
 
Tego niestety nie dostrzegają reformatorzy ministra Gowina. Wiceminister sprawiedliwości Królikowski wprawdzie diagnozuje niektóre symptomy raka żrącego prokuraturę (np. rozbudowaną biurokrację, bezsens utrzymywania prokuratur apelacyjnych, czy "nierzetelność" postępowań przygotowawczych i aktów oskarżenia), 
 
"...spotykam się z przedstawicielami prokuratur każdego szczebla i niestety muszę stwierdzić, że im wyższy szczebel, tym ta stara kultura urzędowania jest bardziej widoczna. Środowisko, które jest dzisiaj najbardziej otwarte na edukację i rozwój, to prokuratorzy z prokuratur rejonowych. Te 67 proc. prokuratorów prowadzi 98 proc. postępowań. Wyższe jednostki prowadzą ich zaledwie 0,5 procent..."
 
ale żadnych rozwiązań w proponowanej ustawie w tych kwestiach nie ma.
 
 Ale najistotniejsze jest to, iż nie jest możliwe robienie w sądach Ameryki  z   sowieckim modelem prokuratury, a same proponowane zmiany w ustawie o prokuraturze, są niestety leczeniem gangreny AIDSem.
 
Bez rozwiązania ustrojowego i włączenia prokuratury z powrotem do MS, a później  zreformowania jej  od podstaw,  wszystkie szumnie zapowiadane zmiany są absurdalnie niekoherentne i wykluczają się nawzajem.
 
 
Nawet proponowane, tak skądinąd słuszne i niezbędne,  wprowadzenie kontroli parlamentarnej nad działalnością prokuratury, czy włączenie prokuratury w realizację polityki karnej rządu jest przecież sprzeczne z nadaną jej autonomią po oddzieleniu od MS. Jak reformatorzy chcą wprowadzić te zmiany?
 
 
 Nie ma wyjścia z tego impasu bez kompleksowej koncepcji reformy prokuratury i wymiaru sprawiedliwości. Proponowane zmiany jeszcze bardziej będą hamowały i oddalały Polskę od dążenia do stworzenia demokratycznego państwa prawa, którego w 23 latach „nowej“ Polski ani widu ani słychu.
 


1 http://domniemanieniewinnosci.salon24.pl/479199,ameryka-w-polskich-sadach-uwagi-do-nowelizacji-kpk
 

 

faxe
O mnie faxe

Jestem świadoma odpowiedzialności karnej z art. 212 & 1 i 2 Kk i oświadczam, iż informacje na tym blogu podlegają ochronie art. 213 & 2 Kk. Jestem świadoma, że niepoparte żadnymi dowodami pomówienia, nie podlegają również ochronie art. 10 Europejskiej Konwencji Prawa Człowieka. Badania Worldwide Press Freedom Index wskazują, że Polska z punktu widzenia wolności prasy jest na ostatnim miejscu spośród krajów Unii Europejskiej i na 58 w rankingu światowym . „...Osoby wykonujące funkcje publiczne- ze względu na swą pozycję i możliwość oddziaływania zachowaniami, decyzjami, postawami, poglądami na sytuację szerszych grup społecznych - muszą zaakceptować ryzyko wystawienia się na surowszą ocenę opinii publicznej...” SK 43/05 12.05.2008 W interesie demokratycznego państwa prawa leży, aby wyroki sądowe podlegały nie tylko ocenie i kontroli instancyjnej, ale by mogły podlegać ocenie i krytyce ze strony opinii publicznej. Wszystkich czytelników informuję, że wolność wypowiedzi i swoboda wyrażania swoich poglądów jest zagwarantowana art. 54 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. Artykuł ten gwarantuje również prawo do informowania o działalności osób pełniących funkcje publiczne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka