Wydaje się, że Niemcy mają problem z bezpieczeństwem. 27 kwietnia Reuters potwierdził wcześniejsze informacje, że w elektrowni atomowej Gundremmingen (Bawaria -120 km od Monachium,) komputery zakażone były kilkoma wirusami, m inn "W32.Ramnit" i "Conficker". Reuters uspokaja - zagrożenia nie ma, ponieważ komputer sterujący elektrownią nie ma połączenia z Internetem.
Entuzjazm Niemców dla przyjmowania imigrantów zanika w ciągu ostatniego półrocza radykalnie. Niemcy czują, że już wystarczająco zostali „wzbogaceni” kulturą bliskiego wschodu i jak donosi FT zamierzają zakazać większości świadczeń dla bezrobotnych imigrantów przez okres pięciu lat po przybyciu do UE. Jest to dramatyczna odpowiedź na krytykę liberalnej polityki imigracyjnej kanclerz Angeli Merkel przez Alternatywę dla Niemiec, najpopularniejszego prawicowego ugrupowania. Jest to znak, jak bardzo wzrosła siła AFD w niemieckiej polityce. Debata dotycząca kryzysu imigracyjnego w Europie jest coraz intensywniejsza także w Wielkiej Brytanii w związku z czerwcowym referendum dotyczącym członkostwa w UE.
Andreas Scheuer, sekretarz generalny CSU wzywa do wprowadzenia „Prawa Islamskiego”. które ograniczy wpływ „importowanych” imanów i zakaże obcego finansowania meczetów w Niemczech. "Wszyscy imani muszą być przeszkoleni w Niemczech i podzielać nasze podstawowe wartości ... Niemiecki musi być językiem meczetów. Oświecona Europa musi pielęgnować własny Islam” - powiedział Scheuer.
To jest reakcja sekretarza CSU na „delegowanie” przez rząd turecki 970 imanów do Niemiec. Większość z nich nie mówi po niemiecku. Imani ci ”działają” 900 meczetach w Niemczech, które są finansowane i kontrolowane przez tureckie Ministerstwo do Spraw Wyznań. Tureccy imani są de facto tureckimi „urzędnikami”, wykonującymi polecenia rządu tureckiego.
Prezydent Turcji Erdogan wielokrotnie wzywał tureckich imigrantów, aby nie asymilowali się ze społeczeństwem niemieckim. Podczas podróży do Berlina w listopadzie 2011 roku, Erdogan oświadczył: "Asymilacja jest naruszeniem praw człowieka."
Także Arabia Saudyjska niedawno zobowiązała się do sfinansowania budowy 200 meczetów w Niemczech.
Propozycja CSU - wzorowana jest na podobnej ustawie, która weszła w życie w lutym 2015 w Austrii. Ustawa ta ma na celu promowanie integracji muzułmanów poprzez stworzenie "europejskiego umiarkowanego islamu".
Martin Schulz - przewodniczący Parlamentu Europejskiego ma inne plany. Chce zmusić siłą opornych członków do przyjmowania imigrantów. Chodzi przede wszystkim o Polskę, Węgry, Czechy i Słowację.
W telewizji ZDF używał identycznej retoryki i straszył nacjonalistami jak KOD, PO i Nowoczesna w Polsce;
„ Europa ultranacjonalistów, jeśli ona zwycięży, będzie to ich Europa, nie tylko w tej kwestii, lecz także w wielu innych. Potrzebujemy ducha europejskiej wspólnoty. I w razie konieczności, to musi być siłą narzucone. Nie może być tak – i ja należę do tych ludzi, którzy tak mówią – jesteśmy wXXI wieku, jesteśmy wXXI wieku globalizacji - aby globalne problemy rozwiązywać nacjonalizmem. W pewnym momencie trzeba walczyć i trzeba powiedzieć: w razie konieczności, także walką przeciwko innym, postawimy na swoim”
Niemiecki portal – pi-news.net twierdzi, że Schultzprzekroczył granicę. która zbliża go do historii polityków brunatnych Niemiec. Kilka lat temu Silvio Berlusconi powiedział Schulzowi, że dobrze zagrałby rolę kapo w filmie o obozie koncentracyjnym.
PS. Miesiąc temu śledczy belgijscy odkryli, że sprawcy ataków terrorystycznych w Brukseli planowali ataki na belgijską elektrownię atomową. Przed wejściem do domu dyrektora belgijskiego Programu Badań Jądrowych znaleziono zainstalowaną ukrytą kamerę.
Kilka dni temu wyciekła informacja, że belgijski rząd zamówił dla całej populacji Belgii tableki z jodem, które są skuteczne w ograniczeniu negatywnych efektów napromieniwania radioaktywnego. Tabletki zostaną rozprowadzone do wszystkich aptek w kraju i w razie potrzeby będą wydawane mieszkańcom. Działania te poprzedziła „prośba” RFN o zamknięcie dwóch reaktorów w elektrowni atomowej Tihange dopóki „wątpliwości co do bezpieczeństwa nie zostaną wyjaśnione”. Belgowie twierdzą, iż nie ma takiej potrzeby, bowiem nie ma żadnych wątpliwości co do bezpieczeństwa w elektrowni.
